Najnowsze wpisy, strona 22


gru 12 2003 Miniona doba
Komentarze: 7

Nie wiem, co bym zrobila bez muzyki.

Ojciec sie narabal? Wkladam plyte do discmana.

Dostalam lufe? Wkladam do kieszeni wiezy CD Linkin Park i nastawiam na full.

Moj pies ma operacje i jestem zdenerwowana? Nuce sobie "Numb" albo "Somwhere I belong".

Placze i czuje sie jak smiec? Wsluchuje sie w glos Chestera i zapominam o bozym swiecie...

Wlasnie slucham "Live in Texas" i wale w klawiature. Rodzice sie kloca.

Dzisiaj na spacerze z psem przebieglam cale osiedle. Czulam sie jakas... sama... w domu nikt na mnie nie czekal, mialam tylko nogi i psa... zaczelam biec, zrobilam chyba 5 okrazen... bez przystankow, bez lapania oddechu, bieglam az znalazlam sie pod klatka. Az mi sie ciemno przed oczami zrobilo i zachwialam sie, a Majka oddychala ciezko.

Najwazniejsze, ze pomoglo. Nie mialam sily uzalac sie nad soba, zacisnelam zeby i polozylam sie na lozku, wylaczajac myslenie.

Wylaczajac? Imieslow przyslowkowy wspolczesny.

Nad imieslowami powinnam myslec, a nie o swoich klopotach.

Ulka, do roboty.

pinezka : :
gru 11 2003 Poczatek dnia
Komentarze: 14

Wczoraj wieczorem Ania chciala podciac sobie zyly. Opowiadala mi na GG bardzo obrazowo, jak to bedzie wygladalo... czytalam to przed kompem i plakalam.

Co jej przyszlo do glowy?! Samobojstwo nie jest ani rozwiazaniem, ani odwaga- to tchorzostwo, ucieczka przed tym, z czym nie dajemy sobie rady, z zyciem...

Zaczela mowic chaotycznie o jakims chlopaku, wiec spytalam, czy sie zakochala... nie odpowiedziala wprost, tylko ze ten ktos nie zwraca na nia w ogole uwagi... i ze wyczuwa pod palcami zyle na nadgarstku... z powodu jakiegos FACETA chce podciac sobie zyly?! To chyba lekka przesada! Pewnie nie chodzi tylko o to, ale o co- nie dowiedzialam sie, nie chciala mi powiedziec. Boje sie o nia. Czuje sie odpowiedzialna za to, ze ma taki nastroj, powinnam ja wspierac, niby ja znam najlepiej, a nie wiem, co sie jej stalo... Kuba napisal mi na gg, ze taka przyjaciolka jak ja to skarb. Super, tylko czemu nie umiem pocieszyc swojej najlepszej od co najmniej 6 lat kumpelki?

Chcialam isc dzisiaj z Marta do kina, ale, kurde, rodzice powiedzieli, ze mnie nie puszcza w nocy do kina. W jakiej nocy?! Film zaczyna sie o 17.45, a konczy gdzies tak kolo 20... w lecie by mnie puscili, a ze teraz sie robi ciemno wczesniej, to znaczy, ze nie moge isc? Jak sie tak martwia, to niech mnie ze szkoly odbieraja (tez jest ciemno, gdy koncz lekcje w srody, czwartki i piatki), nagle im cos odbilo i zrobili sie opiekunczy...

Chce zrobic impreze sylwestrowa u mnie w domu. Rozbierany poker i te sprawy ;) Tylko jesli oni (patrz w gore) sie nie zgodza...planowana lista gosci:

Kuba (dla znajomych Yamniq albo Jamnik, w kregu nauczycieli zwany Jakubem lub Kubuniem ;P) Maciek (Luzak, czyli Zolw :) Z Loozacka klata itp. :P) Ania (niedoszla samobojczyni, Aniu, moze na imprezce ci sie humor poprawi? Ksywa: Pchelka) Marta (Marciatko, pianistka&spiewaczka, a przede wszystkim tancerka, bardzo jazzy :)) Aga (hehe, Kuba, szansa na 10 calusow i wiele innych rzeczy :P Ksywa: Agunia lub ZgAga :D) Olaf (Olafq, moze rodzice cie puszcza? Nadzieja matka madrych :D) Jacek (moze? Ksywa: Szpak(u)) i kilka innych osob, ktore nie wpadaja mi obecnie do glowy.

Zapowiada cie ciekawie :D

 

pinezka : :
gru 09 2003 9 grudnia
Komentarze: 3

Jezu, nasze jaselka dla rodzicow byly kompletna KLAPA!

ZAPOMNIALAM MOJEGO TEKSTU (co mi sie stalo?! zawsze mialam swietna pamiec, gralam Balladyne, wszystko pamietalam, a teraz? Przeciez to byly tylko 2 zdania...)... wszyscy nie wiedzieli, kiedy, co i jak spiewac oraz mowic... Przyszlo niewielu rodzicow, przez co czulismy sie niedowartosciowani, a stresu i smutku dopelniala kamera stojaca w rogu sali, z dwoma pilnujacymi jej wyrostkami dlubiacymi w nosie.

To byla masakra... za to kiermasz byl fajny...

Rozmawialam z Mackiem :P Dzieki mojej i Ani sprzedazy naklejek na szybe po zlotowce i ciasteczek z mala zawartoscia cukru po 10 groszy (mialy byc po 20, ale nikt wtedy nie kupowal, wiec powiedzialam, ze obnizamy cene- oplacilo sie) mamy wiecej kasy niz tylko poczatkowe 13 :) Chodzilysmy po korytarzu i zaczepialysmy kogo sie da, a jeden chlopak, poniewaz ze nie mialysmy mu wydac z 50 gr, kupil az 5 ciasteczek, a naklejki na szybe, jako ze byly oryginalne, mialy niezle wziecie. Mialam czarna mini i 100% gwarancji, ze jesli zagadam do jakiegos chlopaka o kupno czegos, to chociaz sie zatrzyma i poslucha :) No i po prostu, dobrze wygladalam i-o dziwo-dobrze sie w niej czulam.

A poza tym... bylo zebranie rodzicow...

Ale strasznych batow nie zebralam, kulminacyjny punkt nastapi zapewne jutro, gdy ojciec wytrzezwieje... znowu musi trzezwiec.

 

pinezka : :
gru 07 2003 Swiat nie bedzie...
Komentarze: 17

Ja dostaje PIERDOLCA w tym domu! Ojciec wczoraj znowu sie nawalil, wiec zajrzalam do lodowki i pierwsza mysl: pieprzona tekila...

Chwycilam butelke z sombrero na korku, otworzylam ja i wylalam pozostala w srodku zawartosc do zlewu.

Weszlam do mamy do sypialni i powiedzialam: wylalam tekile... po czym walnalem sie na lozko i zaczelam plakac, a mama wsciekla sie i krzyczac "wiesz, ile ona kosztowala?!" popedzila do kuchni, potem wrocila i zaczela mowic: "czy ja nie moge sie napic tekili?! nie moge miec jakiejs przyjemnosci w zyciu? CO CI ODBILO? po cos ja wylala?!", a ja zaczelam jeszcze glosniej plakac i krzyknelam:-Ja go tak nienawidze!!!

Wtedy zrozumiala. Przytulila mnie. Powiedziala: "widze, ze sie zle dzieje, ale ja go pieprze. Jesli nastepnym razem przyjdzie ci cos takiego to glowy, przyjdz do mnie, to schowamy te butelke, zamaist marnowac pieniadze, ok?"

Nic nie powiedzialam.

Nie wytrzymam w tym mieszkaniu... musze sie dokads wyprowadzic... ale nie moge zostawic mamy z tym potworem...

Wczoraj uderzyl mnie drzwiami. Wrzasnelam z bolu, a on mial to gdzies, zaklal i zatrzasnal drzwi z hukiem. Wtedy juz oszalalam z wscieklosci, zaczelam sie doslownie rzucac i myslec: ON MA MNIE GDZIES. Wpadlam do lazienki, zamknelam drzwi na zamek i zaczelam beczec na podlodze... siedzialam tak przez pol godziny, az mi przeszlo.

Ja siebie nie poznaje... probuje sobie przypomniec te Ule ze szkoly, ktora smieje sie z wszystkiego i z wszystkich...

Ale nie potrafie. To byl ktos inny. Chociaz pewnie jutro znow wroci.

Ojciec powiedzial, ze "przekroczylam wszelkie granice" z ta tekila i ze "mozesz sobie wygumkowac prezenty na swieta, gnoju... gdzie tam, kurwa, nie bedzie zadnej Wigilii"...

Nie radze sobie z tym wszystkim... niech mi ktos pomoze...!

pinezka : :
gru 06 2003 Snieg
Komentarze: 2

Spadl pierwszy snieg!!! I to w Mikolajki!!! Niesamowite... uwielbiam snieg, chociaz nie znosze sie rzucac sniezkami, a raczej zdejmowac z siebie calkiem mokrych ciuchow... (juz widze cwane usmieszki chlopakow :D) Ale snieg jest niesamowity...

Majka tez tak uwaza :) Gdy wrocilam z kina, wyszlam z nia na spacer. Niczego nie zauwazyla, idac w kierunku trawnika, ale gdy postawila na nim lapke- cos jej nie pasowalo. Oczywiscie najpierw to Cos obwachala, potem, oczywiscie, wystawila jezorek, zeby tego Czegos sprobowac, a potem nastapily 3 olbrzymie kichniecia, po czym moj pies zaczal biegac jak szalony w kolko po sniegu, dyszac niemilosiernie i przystajac raz po raz, zeby wykonac kilka nerwowych ruchow polaczonych z probowaniem sniegu i kichaniem. Byla szczesliwa... a ze ona jest MOJA, ja rowniez jestem szczesliwa.

Dodam cos jeszcze... kiedy weszla na snieg, powiedzialam do niej: "To jest S N I E G. Podoba ci sie?". Jeszcze w czerwcu uznalabym to za glupote i znak, ze mi kompletnie odbilo (gadac do psa?!), ale teraz wiem, ze gdybym nie miala Majki, cos by mnie ominelo...

Jestem totalnie szczesliwa i zakochana...bylam dzis z Anka na filmie "To wlasnie milosc" i Hugh Grant mial racje- wbrew powszechnej opinii otacza nas milosc, a nie nienawisc... a to, ze jestem zakochana, a nie ze ktos mi sie podoba, uswiadomilam sobie pozniej... tylko szkoda, ze tak pozno... moze zdaze to jeszcze powiedziec Tej Osobie, zanim jej nie bedzie...? Zanim zabierze mi Go ktos inny, albo zanim...

Wole nie myslec...

Przeskoczylabym WSZYSTKIE bramki na lotniskach dla Niego (chociaz nie umiem, ale wzorowalabym sie na tym chlopcu z filmu), zeby mu to powiedziec.

Ale jak siebie znam i dlatego, ze nie widze w poblizu zadnej bramki, pewnie mu tego nie powiem.

 

Moze i dobrze.

 

pinezka : :