gru 12 2003

Miniona doba


Komentarze: 7

Nie wiem, co bym zrobila bez muzyki.

Ojciec sie narabal? Wkladam plyte do discmana.

Dostalam lufe? Wkladam do kieszeni wiezy CD Linkin Park i nastawiam na full.

Moj pies ma operacje i jestem zdenerwowana? Nuce sobie "Numb" albo "Somwhere I belong".

Placze i czuje sie jak smiec? Wsluchuje sie w glos Chestera i zapominam o bozym swiecie...

Wlasnie slucham "Live in Texas" i wale w klawiature. Rodzice sie kloca.

Dzisiaj na spacerze z psem przebieglam cale osiedle. Czulam sie jakas... sama... w domu nikt na mnie nie czekal, mialam tylko nogi i psa... zaczelam biec, zrobilam chyba 5 okrazen... bez przystankow, bez lapania oddechu, bieglam az znalazlam sie pod klatka. Az mi sie ciemno przed oczami zrobilo i zachwialam sie, a Majka oddychala ciezko.

Najwazniejsze, ze pomoglo. Nie mialam sily uzalac sie nad soba, zacisnelam zeby i polozylam sie na lozku, wylaczajac myslenie.

Wylaczajac? Imieslow przyslowkowy wspolczesny.

Nad imieslowami powinnam myslec, a nie o swoich klopotach.

Ulka, do roboty.

pinezka : :
...
14 grudnia 2003, 13:05
Do Axell-Buehehehe! Czemu komentujesz notke Uli jakąś uwagą na temat bloga Olafa?! Hehe-nie no ok, każda okazja dobra, tak? Ale wiesz , to było chyba nie na temat...
Axell
13 grudnia 2003, 17:40
Niech bedzie poeta :)
Reverius
13 grudnia 2003, 16:30
DO Axell = nie tam wszyscy, ale nie koledzy, KOLERZANKI, inteligent?? A to dobre... nikt mnie tak nienazywa wręcz odwrotnie, jeśli masz mnie tak jakoś nazywać to już wole miano poety [to też dobre... ja poeta... buhaha]
Reverius
13 grudnia 2003, 16:22
Muza na wszystko dobra...
13 grudnia 2003, 14:41
3 maj sie zaczynam czytac gala anonima :)
Axell
13 grudnia 2003, 11:07
Lepsze takie nastawienie do zycia niz to co prezentuje olaf na swoim blogu. Robi z siebie ofiare losu... Zdecydowanie lepsze.
13 grudnia 2003, 00:37
nie ma co się użalać.....(robie dokładnie to samo)

Dodaj komentarz