Najnowsze wpisy, strona 17


sty 02 2004

Zle, zle, zle!!!


Komentarze: 3

Alarm, alarm, okropnie zly poczatek 2004 roku!!!

Rano (o 12 :P ) wstalam z lozka z silnym przekonaniem, ze dzis bede sie zdrowo odzywiac. I dupa! Jedyne, co zrobilam zdrowego, to zjadlam rano chlebek Wasa z paszetem i pomidorem i wypilam sok pomidorowy...

A przed chwila wchlonelam calusienka paczke chrupkow Flips.

Czuje sie jak mala, zagubiona grubaska w swiecie, w ktorym dookola mnie lataja same hamburgery, czipsy i butelki z Cola, a caly ten swiat otacza szyba, za ktora stoja same chude osoby i smieja sie ze mnie, popijajac wode mineralna.

Co gorsza, ojciec robi pizze w piekarniku.

PIZZE. Wielka, ociekajaca tluszczem, kaloryczna PIZZE.

Dla poprawy humoru zaczelam czytac po raz 1000 "Dziennik Bridget Jones", co momentalnie zmienilo moj nastroj.

Po pizzy bede czekac na 22.30- druga czesc "Kleopatry" na Canal+. Uwielbiam Kleo, podziwiam to co zrobila dla siebie i Egiptu, a juz szczegolnie to, ze zdolala wodzic za nos najpotezniejszych w tamtych czasach ludzi, Cezara i Marka Antoniusza. Byla genialna. I gdyby nie byla kobieta, to bylaby uczonym...

Niesamowite. Ale wtedy pogardzano kobietami i uwazano je za gorsze od facetow.

Smierc facetom??!!

Moze nie, bo dla kogo bym sie w takiej sytuacji odchudzala?!

 

pinezka : :
sty 02 2004

Nowy rok...


Komentarze: 2

Sylwestra spedzilam bardzo milo. Wypilam troche za duzo szampana i place za to lekkim bolem glowy... ale da sie wytrzymac :)

Mam tylko jedno postanowienie noworoczne. NIKOMU NIE ZAZDROSC, TYLKO ULEPSZAJ SIEBIE. Jest uniwersalne... pasuje do kazdej dziedziny zycia...

Tylko mi sie nie chce ulepszac siebie. Ale zrobie to, zeby potem miec latwiej.

Boze, jaka jestem spiaca... nie spalam do 7, potem przymknelam oko na kolo pol godzinki, a potem polozylam sie o 14...

Ide do lozka.

 

pinezka : :
gru 30 2003

Koniec dnia


Komentarze: 0

Wszyscy w domu juz spia, a ja ze sluchawkami na uszach wsliznelam sie dyskretnie do gabinetu i usiadlam przed kompem, zamykajac ze soba rowniez Majke.

No i...

Poklocilam sie z Ania. Bo planuje noc sylwestrowa z Kinga... i chcialam TYLKO z Kinga... a Ania prosila nas, zeby ona tez mogla z nami spedzic tego Sylwka. I nie przyjmuje do wiadomosci, ze my chcialybysmy TYLKO we dwie.

Rozplakala sie. Pisala mi na GG i mowila przez telefon, ze "czuje sie odtracona, ze jej najlepsza przyjaciolka [ja] jej nie chce"... zaproponowalam, ze moze po nia przyjdziemy kolo 24, a potem odprowadzimy do domu...? Najpierw sie zgodzila, a potem: "Bede sobie potem myslec, co wy tam robicie, ze sie dobrze bawicie beze mnie" itd. (bo chce nocowac u Kingi).

No i klops...

Oczywiscie, ja ja rozumiem. Tez bylabym smutna, gdyby ona planowala Sylwka tylko z Kinga...

Ale zrozumialabym tez, ze skoro chca beze mnie, to chca beze mnie, i sie wpraszac nie bede.

A ona interpretuje to tak: "Nie lubia mnie. Nie chca mnie. Jak z laski maja przyjsc o 24, to dzieki bardzo".

No i co mam robic?!

Na GG sie strasznie wkurzala, az w koncu, w ogole nie czytajac tego, co jej pisalam, wyslala mi:

"SPIERDALAJ!"

Az sie pobeczalam.

Co mam robic? No co?!

 

pinezka : :
gru 29 2003

Zakupy 3


Komentarze: 0

Bylam dzis jednym z wielu setek klientow Galerii Mokotow. Mimo obaw przed atakami terrorystycznymi i zakazem mamy- pojechalam. Zostawilam ojcu kartke na stole:

Jestem z Kinga na zakupach. Wroce kolo 19. Ula PS. Co bys zrobil, gdybys mial ojca alkoholika?

Hm. Nie odzywa sie do mnie. Zreszta ja do niego tez. Nawet to wygodne.

Z Kinga w Galerii bylo super! Przymierzylam pare bluzek- wsrod nich byla jedna naprawde super (jak zwykle- z Trolla), ale droga :( Bylam w McDonalds'ie i nazarlam sie na 500 lat swietlnych... a Kinga przestraszyla sie, ze chce kupic sobie czarny lakier do paznokci :)

O cholera, musze isc... jeszcze wpadne ;)

 

pinezka : :
gru 28 2003

"Koniec!"


Komentarze: 5

No wiec dzisiaj, po tym, jak ojciec otworzyl kolejne wino (dla siebie) i poklocil sie z mama, mama powiedziala:

-Mam dosc. Koniec, Tomek, koniec!

I wyszla.

I co kurwa z tego, ze OBIECAL w Wigilie?!

Jak zwykle, dupa na patyku.

Ja nie wiem, co zrobie. Rozsypuje sie.

Wyrwalam sie z domu do Ani. Jechalam autobusem z discmanem z CD Linkinow. Nastawilam na fulla, nawet turkotu autobusu nie slyszalam.

Wszyscy sie na mnie gapili. Coz, bylam ubrana na czarno, a w dodatku siedzialam malo autobusowo... glowa na oparciu, reka wystukiwalam rytm, nogi.... na sasiednim siedzeniu...

Zastanawialam sie, co we mnie wstapilo, a potem poczulam sie wspaniale. Jakbym sie uwolnila z jakiejs klatki, zerwala lancuchy, przekroczyla pewna granice...

Musze to powtorzyc. W tamtym momencie mialam gdzies zgorszone babcie i grozne spojrzenie jakiegos faceta przy oknie. W dowod tego, ze nie mam zamiaru ich sluchac, swoim zwyczajem (naprawde, ja tak zawsze robie, choc do kosciola nie chodze), przejezdzajac obok mojej parafii, przezegnalam sie.

Szok i przerazenie na twarzach starszych pan.

No i dobrze.

 

pinezka : :