Komentarze: 6
Godzine temu polozylam sie na lozku i zaczelam plakac. Boze, dzieki Ci za to, ze moge plakac, ze potrafie to robic. Nic lepiej mi nie pomoze niz placz.
No i wreszcie to wszystko ze mnie wyplynelo... wreszcie juz o tym nie mysle, a jesli przypadkiem pomysle, to usmiecham sie. I tyle. Minely wszystkie rozterki typu Maciek, Gabi, i Ten, Ktorego Tak Naprawde Nie Kocham (czyli TKTNNK), Marta, zostawiam ci wolna reke, moje Marciatko kochane, kocham cie, badz szczesliwa!
Myslalam tez o diecie. Plakalam nad tym, jak wygladam. I potem spojrzalam zalzawionymi oczami na ekran telewizora. Wiem, skad sie biora moje kompleksy. Z VIVY, MTV i tym podobnych wlasnie stacji. Nikt tak naprawde nie wyglada w ten sposob, w jaki przedstawiaja gwiazdy i inne w telewizji. Niech Blu Cantrell sie udlawi swoimi komputerowymi ustami, nosem, udami, ktore na pewno pokryl juz dawno cellulitis i wygladaja jak sprochniale klody. Nigdy nie bede wygladac jak, dajmy na to, J.Lo w "I love U baby" albo te wszystkie laski w najnowszym klipie Outkast, musze sie z tym pogodzic...
A tymczasowo ide zrobic sobie koktajl owocowy (pycha) i wskoczyc w jego towarzystwie do wanny z opalizujacym plynem do kapieli Evidence (Yves Rocher).
A kolo 17 pojde z Marciatkiem, jej i moim piesem na spacerek. Zycie jest piekne! Precz z chudymi, niech zyje slonce!