Archiwum grudzień 2003, strona 4


gru 15 2003 Za duzo
Komentarze: 8

Za duzo mam na glowie.

No bo tak: musze sie uczyc, odrabiac lekcje, lazic na niemiecki, zajmowac sie psem i najgorsze- zajmowac sie zolwiami... chyba je oddam, bo nawet juz nie wkladam serca w opieke nad nimi... i pare innych spraw, o ktorych zawsze zapominam, jak podlanie kwiatkow czy cos takiego...

Niedlugo Swieta... jak zwykle, reklamy pelne choinek, zapachu kawy i ciast oraz usmiechnietych ludzi wraz z Mikolajami siedzacymi na kanapie... ale rzeczywistosc skrzeczy, przynajmniej moja...

Z powodow nastepujacych:

- Tak zwana "rodzina" (slowo na wyrost) wykrusza sie z udzialu w kolacji wigilijnej u nas w mieszkaniu (czy naprawde az tak nas nienawidza?)

- Mama bedaca pod naciskiem "rodziny" planuje spedzic drugi dzien Swiat u "rodziny" w Zalesiu, spiewajac durne koledy, niesamowicie falszujac, oraz prowadzac durne dyskusje na temat polityki, co nastepnie zejdzie na tematy neutralne, takie jak "klopoty finansowe" albo "jak ta Ula urosla, ale Marta tez juz pannica" itp. (Marta to corka siostry mojej babci, sztywna jak kloda i wygladajaca jak kloda... biedna, ma dopiero 15 lat)

- Ojciec grozi, ze na Swieta pojdzie do jakiejs organizacji dla bezdomych organizujacej kolacje wigilijna, bo "ze mna i z matka oraz cala pieprzona rodzina wytrzymac nie mozna" (kto powinien tak mowic? no kto? chyba nie ON)

- Nie ma sniegu, prawdziwej choinki ("Majka bedzie zzerac kolki"... a ja tak do niej tesknie), prezentow (mama chce w MOJEJ OBECNOSCI kupic prezenty dla mnie... to jest CHORE... "bo ona nie ma czasu") i prawdziwych ciast (tu liczylam na babcie, ale wycofuje sie z pomyslu wspolnej Wigilii).

I CZY TAK MA TO WYGLADAC?

 

pinezka : :
gru 14 2003 14 grudnia
Komentarze: 11

Juz niedlugo Gwiazdka.

Rok temu, 24 grudnia wieczorem, siedzialam przy stole na plazy, w sukience z kawalka materialu, sluchajac koled z dyktafonu.... to bylo niesamowite.... hehe, bylo kolo 30 stopni na plusie... a w Polsce w wigilijna noc bylo ok. 30 stopni na minusie...

Chcialabym tam znow pojechac na Swieta. Nie odczuwalabym tak bolesnie braku sniegu... i bylabym znow w swoim zywiole, czyli wodzie... Ocean Indyjski jest piekny...

Jezu, nie. To juz brzmialo melodramatycznie, kiczowato i ogolnie...

Dobra, walic to, ze brzmi to kiczowato! Strasznie tesknie do Tanzanii i nie wiem, ile wytrzymam bez niej... mam nadzieje, ze tam wroce...

Bo w Polsce ja uschne. Jak moj pies bez zarcia firmy Animonda, ja uschne z braku Tanzanii.

 

pinezka : :
gru 13 2003 13 grudnia
Komentarze: 4

Jak zwykle, nie mam pomyslu na naglowek. Wpisuje najprostszy.

Dzis, po powrocie z nudnego obiadku u babci nr 2, usiadlam do lektury "7 nawykow skutecznego nastolatka". Autor kazal mi zadac sobie takie pytania, na ktore tutaj odpowiem:

Czy chcesz wstapic na uczelnie lub do szkoly pomaturalnej? Jaka bedzie twoja postawa zyciowa? Czy wstapisz do druzyny sportowej? Jakich przyjaciol chcialbys miec? Czy przylaczysz sie do mlodziezowego gangu? Z kim bedziesz sie umawiac? Czy bedziesz uprawiac seks przed slubem? Czy bedziesz pic, palic, zazywac narkotyki? Jakie wartosci wybierzesz? Jakie stosunki z rodzina chcesz miec? Co bedzie sie dla ciebie liczylo? W jaki sposob przysluzysz sie swojej spolecznosci?

I moje odpowiedzi...

Jasne, ze chce. Dobra. Ja i sport? Kiepski zart. Posiadajacych krotka pamiec i krotki jezyk. Dla gangow bylabym malo przebojowa. Nie. Z kims odpowiedzialnym. Najtrudniejsze pytanie ze wszystkich, bo wplywa na wszystkie odpowiedzi... mysle, ze... nie. Nie, nie i nie. Dobre. Dobre. Milosc. Nijak, nie znosze struktur i spolecznosci.

Po tym, jak odpowiedzialam, poczulam sie mala, nijaka, glupia i jeszcze bardziej zalamana niz przedtem.

Chce wam powiedziec jedno: PIERDOLCIE WSZELKIE PORADNIKI DOTYCZACE CZEGOKOLWIEK.

 

pinezka : :
gru 12 2003 Miniona doba
Komentarze: 7

Nie wiem, co bym zrobila bez muzyki.

Ojciec sie narabal? Wkladam plyte do discmana.

Dostalam lufe? Wkladam do kieszeni wiezy CD Linkin Park i nastawiam na full.

Moj pies ma operacje i jestem zdenerwowana? Nuce sobie "Numb" albo "Somwhere I belong".

Placze i czuje sie jak smiec? Wsluchuje sie w glos Chestera i zapominam o bozym swiecie...

Wlasnie slucham "Live in Texas" i wale w klawiature. Rodzice sie kloca.

Dzisiaj na spacerze z psem przebieglam cale osiedle. Czulam sie jakas... sama... w domu nikt na mnie nie czekal, mialam tylko nogi i psa... zaczelam biec, zrobilam chyba 5 okrazen... bez przystankow, bez lapania oddechu, bieglam az znalazlam sie pod klatka. Az mi sie ciemno przed oczami zrobilo i zachwialam sie, a Majka oddychala ciezko.

Najwazniejsze, ze pomoglo. Nie mialam sily uzalac sie nad soba, zacisnelam zeby i polozylam sie na lozku, wylaczajac myslenie.

Wylaczajac? Imieslow przyslowkowy wspolczesny.

Nad imieslowami powinnam myslec, a nie o swoich klopotach.

Ulka, do roboty.

pinezka : :
gru 11 2003 Poczatek dnia
Komentarze: 14

Wczoraj wieczorem Ania chciala podciac sobie zyly. Opowiadala mi na GG bardzo obrazowo, jak to bedzie wygladalo... czytalam to przed kompem i plakalam.

Co jej przyszlo do glowy?! Samobojstwo nie jest ani rozwiazaniem, ani odwaga- to tchorzostwo, ucieczka przed tym, z czym nie dajemy sobie rady, z zyciem...

Zaczela mowic chaotycznie o jakims chlopaku, wiec spytalam, czy sie zakochala... nie odpowiedziala wprost, tylko ze ten ktos nie zwraca na nia w ogole uwagi... i ze wyczuwa pod palcami zyle na nadgarstku... z powodu jakiegos FACETA chce podciac sobie zyly?! To chyba lekka przesada! Pewnie nie chodzi tylko o to, ale o co- nie dowiedzialam sie, nie chciala mi powiedziec. Boje sie o nia. Czuje sie odpowiedzialna za to, ze ma taki nastroj, powinnam ja wspierac, niby ja znam najlepiej, a nie wiem, co sie jej stalo... Kuba napisal mi na gg, ze taka przyjaciolka jak ja to skarb. Super, tylko czemu nie umiem pocieszyc swojej najlepszej od co najmniej 6 lat kumpelki?

Chcialam isc dzisiaj z Marta do kina, ale, kurde, rodzice powiedzieli, ze mnie nie puszcza w nocy do kina. W jakiej nocy?! Film zaczyna sie o 17.45, a konczy gdzies tak kolo 20... w lecie by mnie puscili, a ze teraz sie robi ciemno wczesniej, to znaczy, ze nie moge isc? Jak sie tak martwia, to niech mnie ze szkoly odbieraja (tez jest ciemno, gdy koncz lekcje w srody, czwartki i piatki), nagle im cos odbilo i zrobili sie opiekunczy...

Chce zrobic impreze sylwestrowa u mnie w domu. Rozbierany poker i te sprawy ;) Tylko jesli oni (patrz w gore) sie nie zgodza...planowana lista gosci:

Kuba (dla znajomych Yamniq albo Jamnik, w kregu nauczycieli zwany Jakubem lub Kubuniem ;P) Maciek (Luzak, czyli Zolw :) Z Loozacka klata itp. :P) Ania (niedoszla samobojczyni, Aniu, moze na imprezce ci sie humor poprawi? Ksywa: Pchelka) Marta (Marciatko, pianistka&spiewaczka, a przede wszystkim tancerka, bardzo jazzy :)) Aga (hehe, Kuba, szansa na 10 calusow i wiele innych rzeczy :P Ksywa: Agunia lub ZgAga :D) Olaf (Olafq, moze rodzice cie puszcza? Nadzieja matka madrych :D) Jacek (moze? Ksywa: Szpak(u)) i kilka innych osob, ktore nie wpadaja mi obecnie do glowy.

Zapowiada cie ciekawie :D

 

pinezka : :