Komentarze: 10
Rany... dzis byl apel swiateczny w szkolce...
Ja, Anka, Sylwia, Bartek, Karolina i Olek (chyba nikogo nie pominelam?) wystawialismy JASELKA.
Wyszlo niezle, lepiej niz te dla rodzicow, zwlaszcza, ze nie zapomnialam tekstu.
Ale Macka nie widzialam... a inni mnie zaslaniali, bo stalam w drugim rzedzie (G. siedzial w pierwszej lawce )... ale OK, stalam przy mikrofonie chwile i bylo git :)
W mini czulam sie jak jakas zdzira. Moze nie jestem przyzwyczajona, ale jednak... Jacek zapytal, czemu nie nosze spodniczek czesciej. Choc doskonale znal odpowiedz.
Nareszcie przerwa swiateczna... z jednej strony ciesze sie, ze odpoczne od matmy i chemii, a z drugiej- kocham ludzi z naszej klasy (na poczatku roku wydawalo mi sie, ze jest odwrotnie...) i nie wiem, jak bez nich przezyje te 2 tygodnie...
Zycze Wam milego wypoczynku :)