Komentarze: 7
Juz ja ubralam. Najbardziej wkurzaly mnie lampki- jedne nie dzialaly, drugie byly za krotkie, trzecie brzydkie... dobrze, ze mamy 4 komplety :) Po pietnastominutowym rozplatywaniu, rozmiescilam je jako tako na choince. Potem- bombki... uzylam zlotych i czerwonych, matowych, tak jak lubie i chcialam... przy kazdej bombce przyczepilam kokardki, czerwono-zlote. Donice owinelam czerwona krepina, a na czubku zawiazalam 2 azurowe kokardy z materialu, czerwona i zlota, i zapalilam lampki...
Olsniewajace. Skromne i piekne.
Jeszcze tylko zapakuje w osobne torebki prezenty dla Majki i rodzicow i wszystko bedzie gites :]
Zycze wam najlepsiejszych, najspokojniejszych, najbardziej snieznych i mroznych Swiat jakie mozna sobie wyobrazic!!!!!!