Zakupy 2 :)
Komentarze: 2
Dzis pojechalam do Geant z Marciatkiem. W autobusie bylo doslownie goraco...
Obok nas siedzialo czterech, na oko dziewiecio lub dziesiecioletnich wyrostkow, ktorzy mieli zapalniczke i bawili sie nia caly czas (plomien gdzies tak na 15 cm), az w koncu podpalili siedzenie... jeden z nich rzucil sie do gaszenia, wrzeszczac na tego, ktory podpalil "Ty mendo spoleczna!". W koncu zgasil i powiedzial do tamtego i jego kumpla: "Zakosiliscie nam hajs, to chociaz oddajcie zapalniczke, kurwa!". Oddali. No i zaczela sie zabawa, machanie nia itp. itd. Na przystanku ktoryms wsiadl Filip S. z bratem... gdy przywital sie ze mna i Marta, chlopcy przycichli (Filip wyglada postawnie i groznie), chociaz pozniej jeden z nich powiedzial o jednej blondynce w kaszkiecie:
-Przelece tamta w berecie na kukule!!!!
(Co to znaczy...? bo ja nie wiem)
A pozostali rykneli o mnie i Marcie:
-A my bierzemy tamte pod oknem!
Zaczelam sie smiac, po chwili Marciatko tez :)
Ale mam chociaz prezenty: dla taty dwie ksiazki (kryminal i zapiski z bloga Irakijczyka przeciwnego Husajnowi), cukierki z wodka (:P) i lizak w ksztalcie choinki, a dla mamy podstawke pod swieczke, drewniana, czerwona, w ksztalcie serca, cukierki z likierem i lizak w ksztalcie buta ze slodyczami.
Hm.
Dodaj komentarz