Komentarze: 7
Co sie moglo przytrafic takiej zwyczajnej trzynastolatce jak ja?
Te tajemnicze literki w naglowku to pierwsze litery imion... G jak Gabrys, O jak Olek i M jak Maciek... Macka poznalam dzisiaj i chcialam go znalezc na GG, ale albo podal swoj nieprawdziwy wiek w katalogu, albo go tam w ogole nie ma :)
Maciek... jest ladny... wysoki, krotkie, ciemne wlosy i brazowe oczy... i chodzi z Gabrysiem do klasy... ale nie dlatego chce sie z nim kolegowac, o nie... nie myslcie ze taka perfidna jestem :) Po prostu, Olek czekal ze mna godzinke, ktora zostala miedzy koncem lekcji a moim kolem dziennikarskim, i na przerwie podszedl do nas Maciek. Zabral Olka na sekundke i... widac, ze nie umie obgadywac innych, bo mowiac cos do Olka wskazal glowa na mnie, a ja sie usmiechnelam :) Slyszalam tylko: "Kto to?"...
Hmm...
Podeszlam, Olek z nim gadal. Cos tam wtracilam, zasmialam sie, rzucilam jakis tekst do Macka, a on sie spojrzal na mnie i zaraz potem w podloge. :) Pytal sie Olka o jego nr GG i tlumaczyl, jak go znalezc w katalogu. Powiedzialam: "Poszukam cie". On odparl:"Ok, czesc" i poszedl.
Gabrys powiedzial mi "Czesc" pod szatnia! Z wlasnej, nieprzymuszonej woli! Pierwszy! I spojrzal na mnie!
Olek mowi do mnie "Kocie" i "kotku", a ja do niego "Misiu". Na Anie wolamy "Pchelka" (zgodzila sie na to! Hehehe...) :)
Na kole dziennikarskim kolkowalismy na temat gazetki szkolnej.
Tak mniej wiecej wygladal moj dzisiejszy dzien... jakos nudnawo...
Zmienie to.