Wczoraj w Galerii bylo swietnie! Mozna bylo posmiac sie, pogadac, poszperac w ciuchach... i kupic sobie bluzke w Trollu (kupilam!!!) :)) Ania idac korytarzem i szukajac jakiegos sklepu, wykrzyknala nagle: "TAM SA!" (sklepy?) i... wyrznela glowa w kobitke idaca przed nia. :) Jak to zrobila, nie wiem, ona ma po prostu talent :)) Olaf byl zly, bo chodzilismy glownie po damskiej czesci sklepow, i nic sobie nie kupil... nastepnym razem uwzglednimy tez jego potrzeby zakupowe :)) Ale najlepsze z wczorajszej wyprawy bylo to, ze Ania i Olaf zlozyli sie po 10 zeta na ksiazke dla mnie jako prezent na imieniny!!! (21.X :)) ) Jestem bardzo im wdzieczna, ksiazka great ;) Uwielbiam czytac...
Ania u mnie nocowala. Wieczorem chichralysmy sie do drugiej w nocy :)) Gralysmy we flirt (teksty typu "Nudzisz mnie" "Zjezdzaj" "Zaprosisz mnie na lody?" "Nie" na porzadku dziennym, a raczej nocnym :) ) i bawilysmy sie z Majkiem (byla zachwycona - i Majka, i Ania :) ). W koncu usnelysmy na lozku, ktore powstalo po rozlozeniu kanapy w salonie... przed snem obejrzalysmy sobie troche MTV i podziwlalysmy przystojnych facetow :) A potem juz tylko blogi sen...
Wczorajszy dzien byl super... dzisiejszy bedzie gorszy, bo musze napisac wypracowanko z polskiego, pouczyc sie do testu z matmy (SRODA! o matko) i tym podobne przyjemnosci....
Pozdrawiam deszczowo wszystkich (wszedzie tak leje?)
Papa :))