Archiwum październik 2003, strona 1


paź 25 2003 Budze sie
Komentarze: 3

Budze sie ze snu o Gabrysiu.

Jakos zwalcze w sobie te milosc. Jak, nie wiem, ale to zrobie. Bede ja zagluszac, jak tylko o nim pomysle lub go zobacze... nie moge sie kochac w zajetym chlopaku... ale jak sie zwolni, to moge sie zakochac ponownie :) Na razie - musze sie obudzic.

Poza tym, mam dzisiaj az 3 dobre wiadomosci...

Od dzisiaj az do kwietnia mam telewizorek w pokoju! Mam nowa bluzke, zapinana z przodu na guziki, w kolorze lila, i cos fajnego zrobionego z rekawami... jakby zawiniete i podpiete kawalkiem materialu na guzik... w kazdym razie wygladam niezle :) Jutro ide do Imaxu, z Jackiem K. (nie ze Szpakiem, to jest kumpel moich rodzicow, trzydziestoletni), jego corka, Oliwka, mama i ze soba (czyli ze mna).

Tak wiec... juhu!

Zyczcie mi powodzenia :)

 

pinezka : :
paź 25 2003 Spokojniej...
Komentarze: 0

Jest spokojniej. Dzieki wczorajszemu wierszowi mi ulzylo... nawet nie wiecie, ile mnie kosztowalo jego napisanie... cala moja energie, sile, wszystko...

Moi przyjaciele denerwuja sie na mnie i prosza, zebym tyle nie gadala o Gabrysiu.

Jakby nigdy nie byli zakochani...

 

Jutro ide do kosciola. Moze mi ulzy jeszcze bardziej...

pinezka : :
paź 24 2003 Ulga dla umyslu... wywalilam z siebie caly...
Komentarze: 3

***

gdy w sercu sie zmienia

i...

gdy nastroj zmacily

umyslu brzmienia

i...

otwieram serce nie patrze wzrok parzy na ulicach pelno poparzonych

ale gdy je otwieram ludzie korzystaja wpelzaja wyzyskuja oszukuja

i...

gdy w umysle sie cos zmienia

i...

gdy rozsadek zmacily

serca brzmienia

i...

zamykam serce patrze wzrok parzy ludzie przychodza odchodza poparzeni spokoj

ale gdy je zamykam jestem wrakiem trupem uschnietym drzewem

i....

gdy we mnie sie cos zmienia

gdy maca serca umyslu rozsadku brzmienia

gdy zamykam serce zamykam sie na swiat chowam w skrawku moich snow marzen idealow

tylko jeden potrafi sprawic ze serce nie bedzie mnie bolec gdy je otworze najslodszy najmilszy najpiekniejszy....

 

 

 

 

 

 

 

Mezczyzna?

 

 

 

 

 

 

 

 

Nie.....

 

 

 

 

 

 

Bog

 

pinezka : :
paź 24 2003 Zlosliwosc przedmiotow martywch :(
Komentarze: 2

Kurde! Cos mi sie stalo z laptopem, pojawil sie jakis komunikat i za cholere nie moge zresetowac lapka... pisze teraz z PCta... i nie dziala mi tu, kurcze, GG ani nic... coz, czekam az lapek sie wylaczy z braku pradu... co za porypany dzien...

Oczywiscie, widzialam dzis Gabrysia (jupi!), nawet, jak to Olek okreslil, "mialam dobre wejscie", bo on i Szpaku gadali z Nim na korytarzu, a ja podeszlam (oczywiscie, On otoczony wiencem z kumpli, nawet pogadac sie nie dalo...) i zapytalam "Chce ktos?", wyciagajac ku chlopakom reke z paczka gumy do zucia Winterfresh. Prawie wszyscy, oprocz Jacka, odparli: "Nie, dzieki", a w tym - ku mojej zlosci- Gabriel moj kochany...

Trzymal w rekach jakas mala deskorolke-zabawke, ktora caly czas obracal w dloniach... Olek spojrzal na niego, potem na mnie i powiedzial:

-No, Gabrys, pochwal sie Uli!

Oczywiscie, chodzilo o pochwalenie sie umiejetnosciami deskorolkowymi.

Zebyscie slyszeli, jakim to tonem powiedzial...!

Ja, niestety, zrobilam cos, co zdradzilo WSZYSTKO, co czuje do Gabrysia: odworcilam sie i odeszlam.

Zachowalam sie jak KRETYNKA. Juz sie do mnie wiecej nie odezwie. Pojdzie z relacja z tego spotkania do Biusciastej, ktora pocaluje go w czolko (albo i w nosek, albo nizej.... :( ) i powie: "Bo to zla kobieta byla"...

Nie zgadzam sie. MUSZE cos zrobic, nawiazac z nim jakis kontakt, bo zwariuje... chociazby kolezenski..

Matko Najswietsza, mam nadzieje, ze Olek nie podal Gabrysiowi mojego bloga...?

Jezu Chryste...

Hmm, z tego wszystkiego pozytek jeden: zrobilam sie religijna, sadzac po moich Matkach Najswietszych itp...

Papa... zycze Wam losu lepszego od mojego...

 

pinezka : :
paź 23 2003 Plany :)
Komentarze: 1

Nie moge siebie tak zostawic!!! Ulozylam sobie plan:

Nie jesc slodyczy. W OGOLE. Zamiast tego owoce (tez sa slodkie).
Nie jesc miesa. W OGOLE. Przez tydzien. Zamiast tego warzywa (to bedzie trudne).
Nie pic Coli. W OGOLE. Przez tydzien. Tylko woda (ew. herbatka).
Nie marudzic, jak Majka marudzi o zarcie (bo wtedy sika mi na zlosc na podloge).
Nie marudzic, jak trzeba zolwiom dac zarcie (bo wtedy wywalaja terrarium do gory dnem... no, prawie).
Nie spedzac przed kompem calego wolnego czasu.... najwyzej 2 godz. dziennie.
Nie lenic sie w niedziele i isc do kosciola!

Jak ja wytrzymam w kosciele tyle czasu?

Jezu, o ktorej jest msza dla mlodziezy?

A nuz sie jakies ciekawe kazanko trafi...

Paktofonika nadal mruczy w mojej wiezy :) Poprawia mi to nastroj :)

 

pinezka : :