Archiwum listopad 2003, strona 4


lis 04 2003 Rozne
Komentarze: 1

Rozne wydarzenia z mojego zycia przedstawione w telegraficznym skrocie.

Sobota: jestem na Powazkach. Robie pare zdjec cyfrowka w sepii :) Wieczorem: gadam troche z Mackiem na gg (hurra!). W nocy: spie niespokojnie, budze sie co chwila, sny koszmarne. Zapewne udzielil mi sie nastroj cmentarza... a moze to po prostu niechec organizmu do snu po rozmowe z Mackiem...? :)

Niedziela: rodzice wychodza ogladac lokal na klub jazzowy (super, super, super! darmowa Cola itp. :) ). Ide do kosciola na 12.30 z Ania. Wracam do domu kwadrans pozniej-Ania podala mi zla godzine. Potem leniuchuje, troche sie ucze, zastnawiam sie, jak powiedziec rodzicom o dwoi z matmy. Na 18.00 znowu do kosciola. Przy moim farcie wszech i wobec znanym trafiam na PIERWSZA msze po lacinie (kazanie i ogloszenia po polsku-tylko to!) w naszym kosciele. Ksiadz sie myli, ja z Anka caly czas chichram sie pod nosem ze slow takich jak "septulUS, christianUS, protistUS". Nie mozemy sie opanowac, jakies male dziecko kladzie sie na brzuchu na posadzce i wali nogami o podloge, wydajac przy tym roznorakie dzwieki. Wieczorem-mama robi cos w komputerze. Komputer sie psuje (mozna bylo to przewidziec), internet moge sobie co najwyzej narysowac. Kowalu przychodzi, mowi ze zrobic sie nic nie da, zabiera komputer do domu.

Poniedzialek: w szkole nudy. Nadal nie powiedzialam rodzicom o dwoi. Olaf wraca do szkoly po przerwie spowodowanej uczuleniem na wszystko. Dostalam 4- z niemca. Komp wraca co domu, znow mam internet.

Dzisiaj: dostalam 5+ z anglika. Na polskim znow nieaktywna, spowodowane to jesiennym brakiem zainteresowania mysleniem.

Ech. Ciezko, ciezko. Robi sie coraz nudniej, zimniej i ciemniej-jesien...

 

pinezka : :
lis 02 2003 Seks
Komentarze: 2

Wiem, ze naglowek kontrowersyjny...

Nie rozumiem tego wszystkiego, calego zamieszania zwiazanego z seksem. Przed slubem w naszej religii nie mozna tego zrobic, bo to grzech ciezki, a po slubie juz mozna, ale nie mozna miec z tego przyjemnosci, bo plciowosc mamy by sie rozmnazac, przyjemnosc to grzech ciezki. Nie mozna stosowac antykoncepcji, bo to jest to samo co aborcja (grzech ciezki), wtedy sie zabija dziecko (bzdura, ale dobra...) i to jest ingerencja w nature i zamysly Boga i to grzech ciezki.

Najgorsze jest to, ze np. moja mama w naukach przedmalzenskich wraz z tata uslyszala od ksiedza, ze kobieta ma tylko jeden dzien w miesiacu, w ktorym moze zajsc w ciaze...

Myslalam, ze zejde ze smiechu, gdy to uslyszalam... i to jest naglupsze, ze ksieza nie mowia ludziom calej prawy, oni wierza i potem powstaja rodziny wielodzietne, w ktorych ojciec styrany wraca z roboty i zada od rozczochranej, zalamanej matki i zony obiadu, dostaje zupe z ziemniakow, bo na nic innego nie ma pieniedzy, a szostka dzieci w lachmanach siedzi w kacie i obserwuje obskurny salon.

Nie rozumiem. NIC. To dla mnie niepojete.

Ostatnio dyskutowalam z Olkiem. Mowil ze jesli zrobisz TO przed slubem, masz dziecko, wychowujesz to dziecko z jego ojcem i dopiero za kilka lat wezmiesz slub, to nie jest to grzechem. Odpowiadalam, ze JEST, ze co z tego ze wzieli slub, ale zrobili TO zanim sie pobrali.

Byl zdziwiony, a ja westchnelam.

Boze, a ja ide o 18 do kosciola dzisiaj.

 

pinezka : :
lis 02 2003 Musze...
Komentarze: 1

Muszę to zrobic.

 

***

masz uczucia sny niepotrzebny czas

daj mi go troche wykorzystam dla nas

bo gdy slysze twe imie cala w srodku plone

niedoscignione uczucie w bezsilnosci gonie

 

odplywasz tak daleko moge plynac z toba?

spedzone wspolnie miesiace troche nam pomoga

odkryc ciebie i mnie nasze piekne sny

o kim snie? w mych snach jestes wlasnie ty

 

latwo mowic kocham lecz gdy to tylko slowa

nie jestem wtedy uwierzyc gotowa

przytul mnie i obron przed zlymi snami

wtedy bedzie tak dobrze miedzy nami

 

czekalam na ciebie w czarnym smutku

wierzylam ze odnajde ciebie powolutku

wiec poplynmy razem w kraine naszych snow

bede bezpieczna, bezpieczna, bezpieczna bede....

 

znow

 

Musialam to zrobic.

 

pinezka : :
lis 01 2003 Oni wszyscy...
Komentarze: 3

Oni wszyscy, czyli chlopcy...

Ja juz nie wiem, co do kogo czuje. Z Mackiem gada mi sie calkiem niezle na GG, jest ladny, wszystko super, tylko ze... nie wiem, moze musze go jeszcze poznac, ale jakby...

Sami wiecie, ze on nie... ze nie on...

Olek to moj przyjaciel. Tak samo jak Olaf.

Jacek to moj dobry kolega.

Pozostal jeszcze Gabrys... chyba przeszlo mi tak szybko, jak sie zakochalam... ale lubie go i nie uwazam, ze jest lamusem, jak mysli Maciek...

Niech to szlag, jakie to wszystko trudne! Nie mam juz sily... Meczy mnie mysl, ze moge jutro zginac w jakims wypadku, albo jakkolwiek inaczej... ze nie zdaze przezyc zycia tak, jak chce...

Nie wiem. Nie wiem, nic nie wiem...

 

pinezka : :
lis 01 2003 Samotnosc
Komentarze: 1

Uswiadomilam sobie, jak mala czescia wszechswiata jestem. Jestem SAMA.

Kto ma sie o mnie troszyc? Kogo obchodzi tak niewazna istota jak ja? Jestem SAMA. NIKOGO nie ma. WSZYSCY sa z kims, a przy mnie nie ma NIKOGO.

Oczywiscie mam rodzicow, Anie, Olka, Olafa... ale zastanawialam sie czy gdybym zmarla, to czy Olek, Ania i Olaf by sie w ogole przejeli? Pamietaliby o mnie? Przychodzili na moj grob z malutka urna? Kladli kwiaty, znicze, uroniliby choc LZE? Albo choc pamietali, ze bylam?

Zaloze sie, ze NIE.

Jestem SAMA.

SAMA!

Te wszystkie zapuszczone, porosniete zielskiem groby, zapomniane dusze, za ktore nikt sie nie modli... ja tez bede kiedys taka zapomniana, opuszczona, nic nie warta, bede PROCHEM, pozywieniem dla ziemi... nie bedzie nikogo kto sie o mnie zatroszczy, znikne w ziemi...

Patrze na moja twarz, dotykam jej, czuje bol, gdy sie uszczypne, patrze na moje oczy, wlosy, dlonie, stopy, na mnie cala, calutka i mysle, ze kiedys nic ze mnie nie zostanie, nic, nic, nic, nic, nic, nic... bede czescia ziemi i ludzie, ktorzy beda mieli stopy, rece, twarze, beda po mnie deptac i nic nie poradze....

 

pinezka : :