Archiwum 19 lutego 2004


lut 19 2004 H.P.
Komentarze: 2

Wrocilam do dawnych czesci "Harry'ego Pottera" po przeczytaniu najnowszej. I zauwazylam cos, co mnie... moze nie zaskoczylo... ale zainteresowalo...

Kiedy czytalam pierwsza czesc H.P., jako... chyba dziesieciolatka, z wypiekami na twarzy czekalam na fragmenty o zakleciach, magii itp. A teraz... zwracam uwage na cos innego... zauwazam pewne sprawy, ktore nie mialy dla mnie znaczenia wtedy... na przyjazn Rona, Hermiony i Harry'ego... Na wszystko, co wiaze sie z ludzkimi emocjami... teraz ta ksiazka bardziej na mnie dziala... kiedy Harry sie wscieka, to ja tez, kiedy Harry jest zalamany, to ja tez, a kiedy radosny, to ja - (zaskakujace) - tez. Nie wiem, nie umiem tego wytlumaczyc... zauwazam teraz przeslanie, ktore Rowling starala sie wplesc w to cale gadanie o magii- ze najsilniejszym zakleciem, silniejszym od wszystkich zlowrogich urokow, jest milosc, przyjazn... ze wystarczy w cos wierzyc, miec w kims oparcie, a pokonasz wszystkie przeszkody...

 

Ojciec znormalnial. Ja tez. Znowu zamykam sie ciagle w pokoju sama z TV i ksiazka, a on siedzi sam w salonie, z TV i- dla odmiany- gazeta. Nie mam odwagi spojrzec mu w twarz. Gdy kilka razy to zrobilam, to przygryzal lekko dolna warge i byl wyraznie zmieszany. Nie chce, zeby sie tak czul. Wiem, ze ze soba walczy. Wiem, ze sie stara. Wierze w niego. Chce uwierzyc.

 

Mam jakis okres... nie jestem szczesliwa, ale nie jestem zdolowana... cos pomiedzy tym a tym, jak zero na osi liczbowej. Nie mam sily miec dola. Nie umiem sie cieszyc. Po prostu zyje sobie. I probuje brac na chlodno caly otaczajacy mnie swiat. Tlumaczyc sobie rozne rzeczy. Np.: "Moze sobie rozmawiac z kims innym. Nie masz go/jej na wlasnosc. Jestes tylko jego/jej kolezanka. Uspokoj sie. Patrz gdzie indziej" i to uczucie, ktore zakleszcza sie w okolicy serca, nagle puszcza.

 

Nadal nie napisalam wiersza, ale...

 

Jedyna osoba, ktorej ufam, to Marta. Ani tu nie wymienie. Ona czasem potrafi cos chlapnac, jak sie nie zastanowi, bez zlych intencji, dlatego nie moge jej mowic wszystkiego, choc mowie prawie wszystko. Ale nikomu na swiecie nie moglabym powiedziec w s z y s t k i e g o. A zwlaszcza ludziom, ktorych widze na codzien. Mam nadzieje, ze Marcie... bede mogla zawsze zaufac.

 

Czekam na weekend. Powinien byc przyjemny, najpierw ten wyjazd do Grzeskow w sobote, a w niedziele InO z Baba i imprezka u Marty...

 

No to dlaczego placze?

pinezka : :