Archiwum 27 stycznia 2004


sty 27 2004 Dzis3
Komentarze: 3

Nie dopuszczam do siebie mysli, ze sie zakochalam. Tlumacze sobie, ze to moj zmeczony nocnymi koszmarami organizm cos sobie ubzdural, ze to, ze tamto...

Nie moge sobie pozwolic na zadne milosne zawirowania. Ledwo co trzymam sie na nogach, a co dopiero...

Zle spie. Snia mi sie koszmary, jakies krzyki, czerwone plamy... budze sie co chwila zlana potem. Zapalam lampke, rozgladam sie, wstaje, zeby spojrzec za okno, a w tym momencie uginaja sie pode mna kolana, w glowie mam pustke, przytrzymuje sie parapetu. Cisza. Az dzwoni w uszach. Klade sie z powrotem. Zaspypiam lekkim snem. I znowu to samo... za jakis czas...

Wygladam rownie koszmarnie jak to, co widze w moich snach. Podkrazone oczy, blada skora... o Boze.

 

Ledwo co zaczelo mi sie ukladac w zyciu, juz wszystko sie sypie. Ojciec znow spil sie w weekend. Dostalam 2 z matmy, co prawda chyba jej nie wpisze do dziennika, ale jednak. Znow wracaja koszmary, noc sprzed roku, w Tanzanii. No i jeszcze to, ze sie zakochalam...

O rany. Musze spadac, bo czeka mnie kolejna nieprzespana noc. Co oznaczaja te sny? Boje sie.

pinezka : :
sty 27 2004 Dzis2
Komentarze: 2

Jakie ja mam beznadziejne naglowki! Ale nic na to nie poradze.

 

Patrze na jego oczy, jego dlonie, wlosy, nos, usta, szyje, omiatam spojrzeniem jego calego. Powstrzymuje sie ledwo, zeby nie nachylic sie i nie pocalowac go, tak mocno, by nigdy nie odszedl... zeby mnie nie zostawil... kocham go, jego oczy, jego dlonie, wlosy, nos, usta, szyje, jego calego, pragne go calego, zeby byl caly dla mnie, zeby czas sie zatrzymal, nie bylo nikogo, zebysmy byli sami, nie potrafie sie powstrzymac od marzen, kolacja, muzyka, moze byc bez roz, zeby tylko byl on i czas, i ja, nic wiecej, niczego mi nie potrzeba oprocz tego.... gdzy zamykam oczy, widze jego twarz, dotykam jej lekko, i ona rozplywa sie w powietrzu, bo wiem, ze nigdy ta wizja nie zisci sie w naszym zyciu...

Gdy o nim mysle, to wyrastaja mi skrzydla. Zaciskam powieki- i one unosza mnie do gory, tak, ze moge go sledzic, byc z nim caly czas....

 

Nie. Nie. Mam. Sily. Pisac. O. Nim.

 

Otwieram wiec oczy i widze szara rzeczywistosc. Skladam skrzydla. Kiedys znow ich uzyje.

 

Nastepnym razem postaram sie o lepszy naglowek.

pinezka : :
sty 27 2004 Dzis
Komentarze: 2

Wczoraj w nocy nie moglam spac, wiec zapalilam lampke nocna i siegnelam po buteleczke z bezbarwnym lakierem do paznokci. Wyjelam pedzelek, otarlam go o szyjke i pociagnelam nim od nasady paznokcia az po brzeg. Taaak... to zawsze mnie odpreza. Niesamowita czynnosc.

Po chwili caly pokoj wypelnila charakterystyczna, gryzaca won. Majka wyskoczyla ze swojego poslania i zaczela jeczec pod drzwiami, zeby ja wypuscic. Gdy skonczylam malowac ostatni paznokiec, poszlam do salonu, zeby wziac kostke i kocyk Majki, by sie w koncu zamknela. Juz po nie siegalam, kiedy siedzaca na kanapie mama powiedziala oskarzycielskim tonem:

-Malowalas paznokcie.

Zerknelam na moje palce.

-Ach, tak. A co?

-To bezbarwny, tak?

-Yhym- mruknelam, chcac juz isc.

-Dobrze. Dobranoc- i znow wgapiala sie w ekran telewizora, ogladajac Reality TV.

Ja wrocilam do pokoju, dalam kocyk i kosc Majce, a potem polozylam sie do lozka.

 

Na angielskim ogladalismy "Dzieci z dworca ZOO". Niektore teksty mnie... zwalily z nog... zwlaszcza ze "obciagam im paly" albo "kto chce spuscic mi sie w usta? jak dobrze zaplacisz, to wszystko polkne" slyszaly rowniez nasze nauczycielki. Helena powiedziala "trzeba umiec sie zachowac i sie nie smiac", no dobrze, ale JAK mam to zrobic? Parsknelam- doslownie -smiechem na cala sale, a wszyscy sie na mnie gapili. No i dobrze.

Gdy szlam do domu po szkole bylam zdolowana i nie do zycia,  wiec ku pokrzepieniu duszy zaczelam spiewac piosenke Dido...

"...'cause nothing what I have is mine..."

"...'cause my life is for rent..."

I tak spiewalam na cala ulice.

Poczulam czyjs wzrok na sobie. Odwrocilam sie.

Za mna szedl, przystojny, nie powiem, chlopak i patrzyl na mnie zdziwiony. Gdy sie odwrocilam, usmiechnal sie do mnie i powiedzial:

-Niezle.

POWIEDZIAL: NIEZLE!!!!!!!!!!!!

Chyba lepszej pochwaly, wypowiedzianej w tak genialny sposob nigdy nie slyszalam.

 

A ja myslalam, ze to zdarza sie tylko na filmach.

pinezka : :