Archiwum 30 listopada 2003


lis 30 2003 Weekend
Komentarze: 2

Jak zwykle... tyle czasu, a ja nie umiem go wykorzystac...

Powinnam teraz robic lekcje, uczyc sie, sprzatac, zajac sie psem, zolwiami, ale nie, oczywiscie, ja jestem glupia, siedze przed kompem i za lekcje wezme sie w glebokiej panice kolo 21, po Kasi i Tomku oraz wszystkim innym.

Otworzylam koperte z postanowieniami z poczatku tego roku.. wypelnilam dwa: "Bede optymistycznie patrzec na swiat" oraz "Bede zadowolona z mojego wieku i tego, jakie mozliwosci niesie". Naprawde bylam tak ponura i niedowartosciowana, ze musialam powziac takie postanowienia?

Czytalam przed chwila Filipinke. Jakie straszne problemy maja dziewczyny... "W trakcie miesiaczki strasznie boli mnie brzuch, czy to moze byc choroba?"... Jezu Chryste, okropne...! Nastepna rozpisuje sie o tym, co jest najmodniejsze tej jesieni i zimy, "czapki i szaliki robione na drutach? Czy moze z polaru? Blagam, pomozcie!", a nastepna: "Chyba jestem w ciazy. Uprawialam z chlopakiem seks bez zabezpieczenia. Co mam robic? Tylko blagam, nie kazcie mi isc do ginekologa, za nic nie pojde, bo sie wstydze". Bez komentarza.

Naskoczylam na Michala, ze spapral robote z "szata graficzna" naszej "kolkowej" gazetki. Biedaczek strasznie sie przejal i pod koniec rozmowy zaczal histeryzowac. Gdy powiedzialam "Spokojnie, uspokoj sie, nie wrzeszcz", to krzyknal: "TO TY KRZYCZYSZ!". Hm. Poszlam sobie.

Teraz tez ide, bo jutro dostane kolejna pale z braku pracy domowej z matmy... co za cholerne dyby, ta szkola, zakuja cie w nia i juz nie wypuszcza, az odbebnisz swoje, stracisz wszystkie nerwy i rozum przy okazji, a nauczysz sie niewiele...

 

pinezka : :