sty 25 2004

Poranek


Komentarze: 2

Czuje sie okropnie. Spalam 12 godzin, a nadal jestem spiaca. Powinnam teraz umyc zolwie, wyjsc z psem, pouczyc sie chemii albo matmy albo fizyki, a potem isc do kosciola, ale pewnie zamiast tego bede sie wylegiwac w wyrku do 17, potem wyskocze z niego jak oparzona, krzyczac "za godzine msza!", ubiore sie w pospiechu, a po mszy zrobie w poplochu lekcje, wezme prysznic zamiast wymarzonej kapieli i poloze sie spac z poczuciem, ze kolejny weekend zmarnowalam.

Jak to zmienic?

Znow ogladam zdjecia. Boze, jaka ja bylam slodka, taki okragly klopsik z nozkami jak serdelki i czarnymi jak wegiel wlosami... od malego mialam pociag do ksiazek, np. mam teraz przed soba fotke, na ktorej siedze w rozowych ogrodniczkach na kanapie obok babci i trzymam na kolanach otwarta ksiazke, albo leze w kojcu i opieram na golym brzuszku "Urode".

Panie Boze, cofnij mnie do tamtych czasow i nie pozwol, zebym urosla.

Rodzice o mnie rozmawiaja. Chociaz robia to szeptem, to i tak slysze. "To tylko nastolatka..." "Nastolatka? Ty tez bylas taka pyskata w jej wieku?" "Nie, ale ja to co innego..." "<<Cicho, bo musze pisac do gazetki>> [ojciec przedrzeznial mnie w tym momencie]... dziennikarka pieprzona".

I tak caly czas...

Co ja takiego robie??!!

pinezka : :
25 stycznia 2004, 15:28
Musisz wziac pod uwage to ze jestes w okresie rozwijania, hormonow sie w Tobie burza..., i nic tego nie zmieni, to jest nieodlaczny etap dojrzewania...Moze rodzice zapomnieli o tym...
hyrna
25 stycznia 2004, 14:34
Rodzice tak zawsze :-/ Mogli by troszku ciszej, ale nic się na to nie poradzi :(

Dodaj komentarz