Piatek1
Komentarze: 2
Przypomnialo mi sie, jak kiedys opiekowalam sie nad morzem dziecmi sasiadow. Pewnego dnia przyszlam do nich, gdy znalazlam wolna chwile. Ich coreczka (miala 5 lat) podbiegla do mnie, wyciagnela raczki, by ja podniesc, a gdy to zrobilam, objela moja szyje i wtulila swoj maly nosek w moje wlosy, po czym powiedziala bardzo powaznym tonem:
-Pachniesz biala czekolada.
-Czekolada?- powtorzylam po niej rozbawiona.
-Tak- odparla, po czym przylepila sie do mnie calym swoim cialkiem.
Teraz, jakies 10 minut temu, przeczesalam wlosy palcami, a one fala opadly mi na twarz. I wtedy poczulam...
Rzeczywiscie pachna biala czekolada.
Albo mi sie zdawalo.
Po czym poznaje, ze rosna mi skrzydla?
Po wewnetrznym spokoju. Po gwiazdach. Po radosci, ktora kumuluje sie w plucach i szuka ujcia. Po tym, ze moj pies chce sie ze mna bawic. Po tym, jak inni ludzie sie do mnie zwracaja.
Lubie zapamietywac rozne zabawne szczegoly, dzieki ktorym kazdy czlowiek jest inny. Niepowtarzalny.
Na przyklad to, w jaki sposob Aga przekrzywia glowe, gdy cos obserwuje. To, jak Kuba opiera stope na swojej drugiej stopie, gdy siedzi w lawce. To, jak Ania sie usmiecha- najpierw smieja jej sie oczy, potem usta. To, jakie wyraz oczu ma Marta, gdy sie nad czyms zastanawia. To, w jaki sposob Kinga sie porusza, jak odrzuca do tylu wlosy. To, jak Jacek rozwala sie w krzesle na lekcjach.
Czy ja tez mam takie znaki szczegolne?
Dodaj komentarz