Koszmar
Komentarze: 6
Po waszych komentach dochodze do wniosku, ze golenie nog moze byc przyczyna smierci. Racja.
Mialam dzis koszmarny dzien. Caly czas mowilam cos nieodpowiedniego, potykalam sie i tak dalej. Poza tym, na reli napisalam list do Niego, i zastanawiam sie, czy go wyslac... czytaly go Hela, Marta i Ania. Hela mowi, ze warto zaryzykowac, Marta mowi, ze moze mu to dac, ale nie mowi, czy uwaza to za dobry krok, a Ania odradza. Hm.
Na kolku dziennikarskim Krzysiek zabral mi gumke i kazal zgadywac, w ktorej rece ja trzyma. Na poczatku bylo to smieszne, ale kiedy zaczelo mnie to denerwowac, to powiedzialam slodkim glosem: "No dobra, wygrales, ale daj mi ja". Wyciagnal reke. Gdy siegnelam po gumke, podniosl reke do gory. Siegnelam znow- podniosl reke jeszcze wyzej. Po jakichs pieciu minutach laskawie rzucil mi ja na lawke. Yyy. Komentarz pani zdolowal mnie do cna ("Nie podrywaj jej, Krzysiek!"), na co on zrobil mine w stylu: "Ja? Ją? Nigdy w zyciu!" i usiadl.
Wyszlam ze szkoly i nagle na chodniku wyprzedzil mnie... no zgadnijcie, kto. Zastanowilo mnie, czy uslyszal, jak nucilam pod nosem kawalek Jopkowej ("O co tyle milczenia"), i doszlam do wniosku, ze musial uslyszec, skoro sie nie przywital.
Wrocilam do domu i weszlam do korytarza,po czym chcialam zapalic swiatlo, i nagle, idac do wlacznika, runelam na ziemie jak dluga. Na podlodze stala jakas pieprzona torba na zakupy. Zawolalam glosno "KURWA MAC!" i przybiegl ojciec. "Co jest?" "TORBA!" "Co z nia?" "PRAWIE SIE ZABILAM! KTO JA TU POSTAWIL???" "Ja." "CHOLERA!".
Pozbieralam sie z podlogi i poszlam wsciekla do pokoju, przebralam sie w cos wygodnego i zasiadlam przed TV. Lecialo "Dissmissed". Jakas panienka powiedziala "Obciagnelas mu?" wlasnie w t y m m o m e n c i e, w ktorym moj ojciec wszedl do kuchni. Gdyby to zignorowal, byloby git, ale nie! Jego komentarz brzmial: ">Obciagnelas<? I to leci przed 22?" I poszedl.
Kanaaaaaaaal.
Wyslac czy nie?
dobra, dobra już Cię nie molestuję tak, idę bo trzeba kompa uwolnić papa
3maj się Pinezku :*
i co obciągnęła czy nie?
Dodaj komentarz