Dzis
Komentarze: 2
Wczoraj w nocy nie moglam spac, wiec zapalilam lampke nocna i siegnelam po buteleczke z bezbarwnym lakierem do paznokci. Wyjelam pedzelek, otarlam go o szyjke i pociagnelam nim od nasady paznokcia az po brzeg. Taaak... to zawsze mnie odpreza. Niesamowita czynnosc.
Po chwili caly pokoj wypelnila charakterystyczna, gryzaca won. Majka wyskoczyla ze swojego poslania i zaczela jeczec pod drzwiami, zeby ja wypuscic. Gdy skonczylam malowac ostatni paznokiec, poszlam do salonu, zeby wziac kostke i kocyk Majki, by sie w koncu zamknela. Juz po nie siegalam, kiedy siedzaca na kanapie mama powiedziala oskarzycielskim tonem:
-Malowalas paznokcie.
Zerknelam na moje palce.
-Ach, tak. A co?
-To bezbarwny, tak?
-Yhym- mruknelam, chcac juz isc.
-Dobrze. Dobranoc- i znow wgapiala sie w ekran telewizora, ogladajac Reality TV.
Ja wrocilam do pokoju, dalam kocyk i kosc Majce, a potem polozylam sie do lozka.
Na angielskim ogladalismy "Dzieci z dworca ZOO". Niektore teksty mnie... zwalily z nog... zwlaszcza ze "obciagam im paly" albo "kto chce spuscic mi sie w usta? jak dobrze zaplacisz, to wszystko polkne" slyszaly rowniez nasze nauczycielki. Helena powiedziala "trzeba umiec sie zachowac i sie nie smiac", no dobrze, ale JAK mam to zrobic? Parsknelam- doslownie -smiechem na cala sale, a wszyscy sie na mnie gapili. No i dobrze.
Gdy szlam do domu po szkole bylam zdolowana i nie do zycia, wiec ku pokrzepieniu duszy zaczelam spiewac piosenke Dido...
"...'cause nothing what I have is mine..."
"...'cause my life is for rent..."
I tak spiewalam na cala ulice.
Poczulam czyjs wzrok na sobie. Odwrocilam sie.
Za mna szedl, przystojny, nie powiem, chlopak i patrzyl na mnie zdziwiony. Gdy sie odwrocilam, usmiechnal sie do mnie i powiedzial:
-Niezle.
POWIEDZIAL: NIEZLE!!!!!!!!!!!!
Chyba lepszej pochwaly, wypowiedzianej w tak genialny sposob nigdy nie slyszalam.
A ja myslalam, ze to zdarza sie tylko na filmach.
poza tym heh fajnie musizz spiewac, o mnie nigdy nikt tak nie powie :P
Dodaj komentarz