lut 14 2004

Dialog


Komentarze: 7

- Mamus, chcesz sie rozwiesc z ojcem?

- Niech on robi co chce, mi to obojetne.

- A rozwiedziesz sie z nim?

- Nie wiem, daj mi spokoj...

- A czy wtedy nadal bedziesz wracac pozno do domu?

- Jak to "wtedy"?

- Gdy juz sie rozwiedziecie.

- Brzuch mnie boli...

- No tak, ja do ciebie przyszlam, to musi cie brzuch rozbolec.

- Nie, po prostu ja tu leze caly dzien, jestem takim wrakiem... a on caly dzien pieprzy o Grzesku...

- Czyli sie z nim rozwiedziesz?

 

Cisza czasem rozwiewa wszelkie watpliwosci.

Jak to wszystko bedzie? Moi rodzice. Moj tata i moja mama. Ale nie malzenstwo. Bez milosci. Zwiazani tylko mna.

Chce zniknac. Gdyby nie bylo mnie, to mieliby latwiej... lepiej... moze by sie nawet kochali?

pinezka : :
Pati
20 lutego 2004, 23:06
nie znam cie, ale ci naprawde wpółczuje. moi rodzice sie nie kłócą, nie wiem jak to jest. Nap pewno okropnie. PS. Spójż aczasami na świat zza różowych okólarów...
Marciątko
15 lutego 2004, 12:05
nie martwsię:) ZAwsze masz mnie:)
15 lutego 2004, 00:05
tak, i bez ciebie nie byloby glodu w Ugandzie;
komentarz standardowy #3: `pierdolisz`
14 lutego 2004, 23:46
Z notka ;) Jesli chcesz, zalinkuj, bede zaszczycona :)
14 lutego 2004, 23:35
hehe ni zgadzasz sie z moja notka, czy z tym, zebym cie zalinkowala??
14 lutego 2004, 22:47
eee....tylko nie probuj zwalac na siebie tego ze sa ze soba...wiesz gdyby im tak naprawde bylo bardzo potowrnie zle ze soba to napewno by juz dawno sie rozwiedli i to bez wlzgedu na wszystko.wiec trzymaj sie cieplutko:* i niczym mi sie nie przejmuj!!!
14 lutego 2004, 22:46
wspolczuje ci:/ pozdrawiam, zapraszam do mnie, jezeli nie masz nic przeciwko, zalinkuje cie

Dodaj komentarz