lut 15 2004

Ostatni dzien...


Komentarze: 6

Dzis ostatni dzien ferii. Powinnam teraz odrabiac jakies lekcje albo czytac "Katarynke", albo wyjsc z psem, ale mam padniety nastroj.

Atmosfera w domu koszmarna. W kuchni taki burdel, ze ruszyc sie nie mozna: wszedzie porozwalane deski do krojenia, noze, zeschniete owoce, jedzenie wyjete z lodowki i nie schowane do niej, a w zlewie pietrza sie brudne gary, bo nikomu nie chce sie wlozyc ich do zmywarki. Ojciec rozlozyl w salonie lozko, zaciagnal rolety, zamknal zaluzje w kuchni, wlaczyl telewizor i oglada mecz. Gdy spytalam, czy mozna odslonic zaluzje i rolety, bo cos tu ciemno, to milczal, a gdy tylko sie zblizylam do okien, wycedzil lodowato "Zostaw to", wiec poszlam sobie.

Za to w sypialni mama siedzi zakopana w poscieli na lozku, pali pety (pokoj caly jest wypelniony szarym dymem) i- a jakze -oglada TV, nie odzywa sie do nikogo, a jak musi mi odpowiedziec na jakies moje pytanie, to przyjmuje ton "wszystko jest w porzadku" i zachowuje sie, jakby wszystko naprawde bylo w porzadku.

Tylko ja usiluje zachowac jakies pozory normalnosci. W moim pokoju jest jasno (u mnie zawsze jest rano jasno, bo mam okna wychodzace na wschod, a potem slonce zaslania mi niestety blok obok), wlaczylam w nim radio, i ignorujac sumiennie obowiazki kryjace sie w plecaku i szufladach biurka, czytam "Harrego Pottera".

 

Super.

 

Anonimie, nie wszystko sprowadza sie do pierdolenia. Gadaj sobie dalej, i tak wszystko wykasuje, ja bym sie nie wysilala na twoim miejscu.

 

Chyba jednak musze cos zrobic z ta szkola.

 

Psiakrew, nie pojechalam do babci, pewnie jest zalamana.

 

Mysl p o z y t y w n i e. Wszystko bedzie  d o b r z e.

pinezka : :
aga
16 lutego 2004, 22:52
no tak...dorośli czasem tacy są: sądzą, że zdołają ukryć przed calym swiatem swoj zly chumor i im to nie bardzo wychodzi. W tym wypadku sądze, ze najlepiej poczekać, aż im przejdzie. Innej drogi nie ma. 3maj sie cieplutko:*
Marciątko
16 lutego 2004, 17:56
nie martw się:) Jestem przy tobie
16 lutego 2004, 12:24
hehe ja juz przeczytallam Harrego jest. a co do atmosfery w domu to wspolczuje... a to myslenie pozytywnie przyda sie :D Wierze w ciebie pozdro
15 lutego 2004, 21:11
Własnie, jedyne co mozesz w tej sywuacji zrobic to zaszyc sie w pokoju i MYSLEC POZYTYWNIE. Sle niestety zgadzam sie z porcelanową tancerką, ze nie jest to takie latwe. Nie zalamuj sie , 3mam za ciebie kciuki. Kiedys wszystko sie jakos ulozy. Burza nie trwa wiecznie, zazwyczaj rano przychodzi jasny i sloneczny swit. Zazwyczaj ...
15 lutego 2004, 20:52
...burdelem sie nie przejmuj...bo po pewnym czasie komus zacznie to przeszkadzac i sie przelamie-posprzata...;]
porcelanowa_tancerka
15 lutego 2004, 15:28
myśl pozytywnie..,nie zawsze jest to takie łatwe

Dodaj komentarz