Archiwum październik 2003


paź 31 2003 M. o G. ...
Komentarze: 1

Hmmm....

Wczoraj gadalam z Mackiem na gg. Podal mi jego nr Olek, a potem potwierdzil go Maciek osobiscie :). Niestety, troche zasmucilo mnie to, ze Maciek uwaza Gabrysia mojego kochanego za lamusa.

Czemu pisze "mojego kochanego"? Wydaje mi sie, ze juz sie odkochuje.

No bo jeszcze kilka dni temu, gdy zobaczylam Gabrysia, to serce mi sie wyrywalo z piersi i chcialo do niego biec, a teraz.... wczoraj powiedzial mi "Czesc" na korytarzu i moje emocje... coz, ledwo wyczuwalne....

Hm.

Dostalam ostatnio 4 z historii (zawalilam kompletnie dzieje Palestyny, ale jakos mnie to nie smuci, bo to jest totalnie nudne.... jak wiecie, wole Egipt) i 6 z WOS-u (zasluzona, he, he, wszystko dobrze zrobilam). Moi rodzice jeszcze nie wiedza, co dostalam z poprawy z matmy, chociaz facetka rozdawala klasowki juz tydzien temu.... jakos sie nie spiesze, zeby im mowic, ze nie poprawilam tej 2...

Jacek mnie troche... deprymuje.

Ciezkie jest zycie.

pinezka : :
paź 30 2003 Poprawka!
Komentarze: 2

Hmmm...

Olek mi powiedzial, ze Maciek sie nie pytal o mnie.

Ale i tak chce jego GG :) Nie znalazlam go w katalogu...

 

Mama pyta sie mnie, po co pisze tego bloga.

 

Sama nie wiem.

pinezka : :
paź 28 2003 G., O. i M. :)
Komentarze: 7

Co sie moglo przytrafic takiej zwyczajnej trzynastolatce jak ja?

Te tajemnicze literki w naglowku to pierwsze litery imion... G jak Gabrys, O jak Olek i M jak Maciek... Macka poznalam dzisiaj i chcialam go znalezc na GG, ale albo podal swoj nieprawdziwy wiek w katalogu, albo go tam w ogole nie ma :)

Maciek... jest ladny... wysoki, krotkie, ciemne wlosy i brazowe oczy... i chodzi z Gabrysiem do klasy... ale nie dlatego chce sie z nim kolegowac, o nie... nie myslcie ze taka perfidna jestem :) Po prostu, Olek czekal ze mna godzinke, ktora zostala miedzy koncem lekcji a moim kolem dziennikarskim, i na przerwie podszedl do nas Maciek. Zabral Olka na sekundke i... widac, ze nie umie obgadywac innych, bo mowiac cos do Olka wskazal glowa na mnie, a ja sie usmiechnelam :) Slyszalam tylko: "Kto to?"...

Hmm...

Podeszlam, Olek z nim gadal. Cos tam wtracilam, zasmialam sie, rzucilam jakis tekst do Macka, a on sie spojrzal na mnie i zaraz potem w podloge. :) Pytal sie Olka o jego nr GG i tlumaczyl, jak go znalezc w katalogu. Powiedzialam: "Poszukam cie". On odparl:"Ok, czesc" i poszedl.

Gabrys powiedzial mi "Czesc" pod szatnia! Z wlasnej, nieprzymuszonej woli! Pierwszy! I spojrzal na mnie!

Olek mowi do mnie "Kocie" i "kotku", a ja do niego "Misiu". Na Anie wolamy "Pchelka" (zgodzila sie na to! Hehehe...) :)

Na kole dziennikarskim kolkowalismy na temat gazetki szkolnej.

 

Tak mniej wiecej wygladal moj dzisiejszy dzien... jakos nudnawo...

Zmienie to.

 

pinezka : :
paź 27 2003 Sens zycia
Komentarze: 6

Trafilam na bloga Julki, ktora zmarla 23 maja tego roku. Byla chora na raka. W chwili smierci miala 17 lat.

Pamietam, kiedy w glebokim dolku, przygnebiona jakas ocena w szkole lub czymkolwiek innym rownie blahym (np jak ostatnio Gabrysiem) myslalam: "Po co ja zyje? Nie chce zyc"... teraz uswiadomilam sobie, ze to, ze zyje, ze nie jestem smiertelnie chora, ze ISTNIEJE, jest moim najwiekkszym skarbem i nie wolno mi go lekcewazyc, mowic: "Nie chce zyc"...

Fragment z bloga http://kiedy-umre.blog.pl :

" (...) To jest właśnie taka chwila w którem mam dosc !
Albo zdycham z bólu albo mecze sie bo nie moge spac choc tak bardzo tego chce!
Albo leze w kiblu i rzygam!

Teraz siedze przy komputerze i jestem wsciekla na wszystkich.
Chodze sobie po roznych blogach i czytam jak to sa nieszczesliwi i niechca zyc.
Kurwa!
Zamienie sie z Wami! (...)"

Dziekuje Ci, Julko, za to, ze mnie uswiadomilas... ze napisalas te zdania... badz pewna, ze bede sie modlic o Ciebie, zawsze, zawsze...

Pomyslcie nad tym, zanim palniecie w jakims "zyciowym problemie" jak np pala z matmy, ze "Nie chce mi sie zyc"...


 

pinezka : :
paź 26 2003 Tampaxy
Komentarze: 4

Nie wiem co tak niezwyklego maja w sobie Tampaxy.

Bylam z mama w Rossmanie w Sadyba Best Mall. Mama naladowala pol koszyka zapasem Tampaxow. Uznalam to za jak najbardziej normalne zachowanie, zabralam koszyk i ruszylysmy dalej.

Niestety, czulam sie jak jakis nieznany nauce gatunek komara, bo wszyscy sie na mnie gapili, a wlasciwie gapili sie na moj koszyk, pelen paczek Tampaxow. Ochroniarz, kilka starszych pan i starszych nastolatek, ktore najpierw spojrzaly na mnie, potem na koszyk i znowu na mnie, po czym wybuchnely serdecznym smiechem.

Co jest takiego niezwyklego w tym, ze nioslam Tampaxy?

 

Film w Imaxie... nie za ciekawy. Za to Jacek, jego corka i pyszne zerelko- jak najbardziej ciekawe. :)

 

pinezka : :